Co to za nagonka na NOLe? To jakiś rasizm jest? Ja nie jestem ani NOL, ani NO, ale mam 2-literową rejestrację większego miasta niż Olsztyn, na Bxxx ale ile nie-miejskich rejestracji i toczydeł różnej maści, a tych NO jeździ jak by prawko w loterii wygrali, to masakra. Notoryczna zmiana pasa bez kierunkowskazu, Na światłach dawno zielone a pacjent/ka zastanawia się gdzie jedynka, eLki na 3-literowych blachach to już zmora w ogóle. Kto wymyślił egzamin w Olsztynie tylko? Idźmy dalej niech egzamin będzie tylko w Warszawie, a co. Osobiście mam bardzo słabe auto, 50 koni ledwie, a jednak to zupełnie starcza na poruszanie się po mieście. A tym bardziej gdy jest ślisko. Dlaczego? Kiedy mogłem, sprawdzałem auto na pustych placach, kiedy zaczyna wpadać w poślizg, jak się zachowuje przy wyprowadzaniu, symulowałem nagłe wyminięcie przeszkody. Za pierwszymi podejściami lądowałem nie w tych miejscach, które upatrzyłem, bo za późno puściłem ręczny, itd. Ale to na bezpiecznym terenie, nie na ulicy. Musiałem zmienić nawyki, wcześniej jeździłem kombi ponad półtorej tony, teraz uczyłem się małego auta z napędem na przód, i dupą lekką jak pierzyna z puchu gęsiego
![Bad Smile ;]](./images/smilies/bad_smile.png)
Teraz wiem, ile mogę, opony wielosezonówki, ale lepiej radzą na śniegu niż deszczu. To wszystko wiem. I wyprzedzam tych wszystkich baranów, co samochodu używają chyba tylko do kościoła. Wyprzedziłem nawet Forda Mustanga, auto z 5l silnikiem chyba, a jechał nim jakiś pokurcz. Rozumiem spełnianie marzeń, ale do takich maszyn należy sobie zafundować kurs na jakimś torze. Aż żal człowieka bierze, takie auto w rękach pacjenta, co mu ledwo głowa wystaje. A ilu z was wie, ile może wejść w zakręt, np. na skrzyżowaniu? Mało, mało. Ileż to razy wlokę się 20km/h za niedzielnym kierowcą, nieważne z jakimi blachami, na skrzyżowaniu. Dobrze, że zima ma być tak krótka, oszczędzę sobie nerwów. I przepuszczam pieszych. Nie dość że mają pierwszeństwo, o czym wielu miszczów (MISZCZÓW!) kierownicy zapomina, to sam kiedyś byłem pieszym, i wyklinałem gnoi, co przejeżdżali mi po paznokciach. Mnie wpuszczają z podporządkowanej, macham dzięki. Sam wpuszczam, serce rośnie widząc uniesioną rękę, albo awaryjne na sekundę. To niewiele kosztuje, a satysfakcja jest. To do wszystkich chamów na drodze.